Najczęstszą konsekwencją nieodpowiedniej wakacyjnej pielęgnacji skóry są najczęściej nieestetyczne plamy. Magdalena Krawczyk – konsultantka kosmetyczna we Wrocławiu wyjaśnia skąd się biorą przebarwienia, jak się ich pozbyć oraz jakie kuracje pielęgnacyjne zastosować, żeby przywrócić skórze dawny wygląd i blask.
W wyniku długotrwałej ekspozycji skóry na promieniowanie słoneczne powstają przebarwienia. Ciemne plamy na twarzy, dłoniach lub innych, odsłoniętych częściach ciała. Wpływają negatywnie na nasz wygląd i samopoczucie.
Przyczyną jest miejscowa nadprodukcja melaniny (barwnika odpowiedzialnego za kolor skóry, włosów i oczu). Przyczyn nagromadzenia się melaniny w naskórku może być wiele: wiek, uwarunkowania genetyczne, stany zapalne skóry. Nawet niektóre leki (m.in. antybiotyki, antydepresanty, hormony) czy zioła (m.in. dziurawiec, rumianek, arcydzięgiel) zażywane podczas sezonu letniego niosą ryzyko powstawania plam pigmentacyjnych. Niebezpieczeństwo pojawia się również podczas aplikowania na skórę ulubionego zapachu bądź stosowania maści i kremów dermatologicznych, szczególnie tych, które zawierają nadtlenek benzoilu lub kwas azelainowy. Jesień to czas sprzyjający kuracjom rozjaśniającym.
Doskonały efekt rozjaśniający plamy pigmentacyjne przyniesie zastosowanie dermokosmetyków na bazie alfa- i beta-hydroksykwasów: kwasu mlekowego, jabłkowego, migdałowego, cytrynowego, glikolowego oraz salicylowego. Wyższe stężenia tych kwasów, dochodzące do 12-15%, mają działanie złuszczające, odsłaniają młodą, świeżą skórę o równomiernym kolorycie i blasku. Mówiąc o blasku, nie sposób pominąć witaminy C. Jest ona efektywnym antyoksydantem, doceniana przede wszystkim za efekt rozświetlający oraz poprawiający koloryt skóry. Silnie wpływa na syntezę kolagenu i elastyny. Jesienią koniecznie szukajmy jej w składzie kremu bądź serum. Do walki z przebarwieniami intensywnie przyczynia się też arbutyna – jedna ze skuteczniejszych substancji rozjaśniających skórę, stosowana w większości kosmetyków Azjatek. Dla japońskich kobiet synonimem idealnej skóry jest wręcz jej porcelanowy odcień. W Kraju Kwitnącej Wiśni składnik ten znajdziemy prawie we wszystkich kosmetykach. Równie dużą skuteczność w usuwaniu uporczywych przebarwień wykazują retinol i kwas kojowy. Niestety, w przypadku skóry wrażliwej substancje te mogą powodować podrażnienia.
Pozostaje jeszcze kwestia odpowiedniej ochrony przeciwsłonecznej. W trakcie kuracji depigmentacyjnej jest ona równie istotna, co inne zabiegi. Nawet teraz, jesienią, kiedy stosujemy produkty intensywnie odbarwiające skórę, faktor musi wynosić co najmniej 30 do 50 SPF. Tylko wtedy będziemy mieć pewność, że nie przyczynimy się do pogłębienia hiperpigmentacji. W aptekach znajdziemy wiele doskonałych produktów, które poza SPF zawierają również substancje zapobiegające powstawaniu przebarwień. Pamiętajmy, że najlepszą metodą walki z przebarwieniami jest właśnie prewencja i systematyczne stosowanie dermokosmetyków z filtrami SPF.
źródło: newsrm.tv