Dobrze wiedzieć, jakie skutki ma wybór zagranicznych producentów dla naszego kraju. Przede wszystkim jest to wypływ kapitału za granicę. Każda złotówka wydana na zagraniczne produkty to pieniądz, który opuszcza Polskę. Oznacza to mniej środków na rozwój polskiej gospodarki, a więcej zysków dla międzynarodowych korporacji. Zanim sięgniemy po dany artykuł spożywczy, tekstylny czy elektroniczny, zastanówmy się, jakie mogą być długofalowe konsekwencje dla gospodarki i społeczeństwa. Poniżej przedstawiamy kluczowe fakty i praktyczne wskazówki, które pomogą lepiej zrozumieć znaczenie tych wyborów.
Jakie skutki ma wybór zagranicznych producentów?
Międzynarodowe korporacje często korzystają z rajów podatkowych, omijając polski system podatkowy. Wybierając ich produkty, nie przyczyniamy się do wzrostu środków do polskiego budżetu. Dla porównania, kiedy kupujemy polskie produkty, polski producent płaci podatki w naszym kraju, co wzmacnia finansowanie usług publicznych, szkół, szpitali i infrastruktury. Duże międzynarodowe korporacje często korzystają z optymalizacji podatkowej i przenoszą swoje zyski do innych krajów, co ogranicza faktyczne wpływy do polskiego budżetu.
Kupując zagraniczne towary, stajemy się elementem globalnego łańcucha dostaw i wspieramy firmy spoza Polski. W praktyce oznacza to, że nasze pieniądze zasilają budżety zagranicznych przedsiębiorstw i nie wracają do rodzimej gospodarki w wystarczającym stopniu. Jakie skutki ma wybór zagranicznych producentów, poza utratą wpływów do budżetu?
• Miejsca pracy – polskie przedsiębiorstwa , szczególnie małe i średnie przedsiębiorstwa, zatrudniają miejscowych pracowników. Dzięki temu każda złotówka wydana na produkt krajowy przekłada się na większe bezpieczeństwo na rynku pracy.
• Wsparcie dla lokalnych społeczności – lokalne biznesy częściej inwestują w najbliższe otoczenie – remontują infrastrukturę, angażują się w wydarzenia kulturalne, sportowe czy charytatywne.
• Współpraca między przedsiębiorstwami– wiele polskich firm współpracuje między sobą, zamawia komponenty i usługi od rodzimych dostawców. Wspierając jedną markę, automatycznie wspieramy sieć innych krajowych przedsiębiorstw.
• Polskie normy–produkty muszą spełniać konkretne wymogi jakości i bezpieczeństwa. Inspekcje przeprowadzane przez polskie instytucje kontrolne gwarantują, że producent przestrzega standardów dotyczących np. składu produktów czy warunków produkcji.
• Import spoza UE– produkty sprowadzane spoza Unii Europejskiej podlegają mniej rygorystycznym kontrolom w kraju pochodzenia. Nie zawsze mamy pełną wiedzę o metodach wytwarzania, używanych surowcach i warunkach pracy.
• Wspieranie zrównoważonych praktyk– rodzime firmy coraz częściej stawiają na rozwiązania ekologiczne, jak: krótsze łańcuchy dostaw, ograniczenie plastiku czy energooszczędną produkcję. Wybierając je, promujemy odpowiedzialność za środowisko.
Transport towarów z odległych zakątków świata oznacza zwiększoną emisję CO₂, co negatywnie wpływa na środowisko.
Na co uważać, czytając etykiety?
Etykiety mogą wprowadzać w błąd, bo zdarza się, że produkt ma oznaczenie „Made in EU” lub podobne ogólne stwierdzenia o produkcji europejskiej. To jeszcze nie oznacza, że został wytworzony w Polsce. Może pochodzić z innego państwa członkowskiego i nie jest tworzony przez polską firmę. Niektóre firmy stosują nazwę, która zawierającą polskie końcówki. W rzeczywistości marka należy do zagranicznego koncernu i nie ma nic wspólnego z rodzimą produkcją. Warto więc nie sugerować się samą nazwą lub kolorystyką opakowania (np. polską flagą), lecz dokładnie sprawdzić szczegółowe informacje.
Aby dowiedzieć się, gdzie faktycznie został wyprodukowany dany produkt, musimy przyjrzeć się etykietom z nieco większą uwagą. Może być podejrzane, gdy widzimy na nich dwa czy trzy różne adresy. Często obok siebie występują informacje o producencie, dystrybutorze i importerze. Kluczowe jest, aby znaleźć wzmiankę o tym, kto produkt naprawdę wytwarza, czyli zapis „Wyprodukowano przez…” lub „Manufactured by…”. Z kolei określenia takie jak „Dystrybutor” czy „Importer” odnoszą się wyłącznie do firmy zajmującej się rozprowadzaniem bądź sprowadzaniem towaru na rynek. To wcale nie gwarantuje, że dany artykuł powstał w Polsce.
Jakie informacje można znaleźć na opakowaniach produktów?
Na wielu opakowaniach pojawia się adres siedziby firmy, który nie musi mieć nic wspólnego z fizycznym miejscem produkcji. Przykładowo, przedsiębiorstwo z główną siedzibą w Warszawie może wytwarzać swoje wyroby w zupełnie innym mieście albo nawet w innym kraju. Dopiero gdy obok tej siedziby pojawi się informacja o zakładzie produkcyjnym, mamy większe szanse ustalić, czy rzeczywiście coś powstało na terenie Polski, czy jest jedynie importowane. Przy dużych koncernach międzynarodowych zdarza się, że widnieją dane spółki macierzystej, np. w Niemczech, oraz spółki zależnej zarejestrowanej w Polsce. W takiej sytuacji należy szukać fraz wprost wskazujących, gdzie odbywa się produkcja, a nie tylko gdzie firma ma swój oddział. Jeśli na etykiecie nie ma jednoznacznych informacji, czasami warto sprawdzić rejestry firm.
W Polsce można posłużyć się Krajowym Rejestrem Sądowym i w wyszukiwarce KRS sprawdzić, jaki dokładnie profil działalności ma dana spółka oraz gdzie prowadzi faktyczną działalność produkcyjną. Podobnie działają rejestry europejskie lub ogólnoświatowe. Dzięki tego typu rejestrom, dociekliwy konsument ma szansę ustalić, czy przedsiębiorstwo posiada wyłącznie polski adres korespondencyjny, czy także zakład produkcyjny. Pomocne może być też przejrzenie strony internetowej firmy. W zakładce „O nas”, znajdują się informacje o fabrykach i łańcuchu dostaw. Niektóre przedsiębiorstwa publikują pełne lokalizacje swoich zakładów, a nawet opisują proces wytwórczy. Jeśli mimo wszystko wciąż mamy wątpliwości, zawsze można skontaktować się z obsługą klienta lub działem PR i zapytać bezpośrednio o miejsce produkcji. Firmy z reguły zobowiązane są udzielać prawdziwych informacji w tym zakresie.
red.