Nutri-Score wprowadza w błąd

produkty spożywcze według skali od A do E,

Nutri-Score wprowadza w błąd klientów a miał ułatwiać wybór zdrowszych produktów. Systen ten wpływa na zakupy, a nie jest nawet oficjalnie zatwierdzony w Polsce. Konsumenci ufają kolorowym literom, nie znając zasad ich przyznawania. Skutki? Błędne wybory i zagrożenie dla zdrowia. Dlaczego instytucje publiczne wciąż nie reagują?

Nutri-Score w Polsce: brak regulacji, rosnące kontrowersje

System Nutri-Score, który ocenia produkty spożywcze według skali od A do E, został wprowadzony w Polsce przez firmy komercyjne. Nie posiada jednak formalnej podstawy prawnej. Badania wskazują, że Nutri-Score wpływa na decyzje zakupowe konsumentów, często wprowadzając ich w błąd.

Brak interwencji ze strony UOKiK, GIS i Ministerstwa Zdrowia budzi pytania o skuteczność ochrony konsumentów przed dezinformacją. System ten, mimo że dobrowolny, powinien spełniać wysokie standardy przejrzystości i rzetelności, czego – według ekspertów – nie zapewnia.

Nutri-Score wprowadza w błąd klientów zamiast pomagać

Choć Nutri-Score ma ułatwiać wybór zdrowszych produktów, jego uproszczona forma często prowadzi do błędnych interpretacji. System nie uwzględnia pełnej wartości odżywczej produktów ani indywidualnych potrzeb żywieniowych.

Eksperci ostrzegają, że takie oznakowanie może powodować nieświadome rezygnowanie z czytania składu i nieprawidłowe komponowanie diety. W efekcie może rosnąć ryzyko chorób cywilizacyjnych. Publiczne instytucje, jak Ministerstwo Zdrowia czy GIS, powinny podjąć zdecydowane działania w tej sprawie.

Wyniki badań: konsumenci wierzą Nutri-Score, ale go nie rozumieją

Badanie IBRIS pokazuje, że wielu konsumentów rozpoznaje oznaczenia Nutri-Score, ale nie zna zasad jego działania. Choć aż 66% badanych spotkało się z tym systemem, większość nie wie, że to tylko uproszczony wskaźnik.

Co więcej, tylko 3% respondentów potrafiło poprawnie wskazać kryteria klasyfikacji produktów. Słaba wiedza powoduje, że konsumenci nieświadomie ulegają wpływowi kolorystycznych oznaczeń, co skutkuje nie zawsze zdrowymi wyborami zakupowymi.

Sugestywna grafika zamiast rzetelnej informacji

Graficzna forma Nutri-Score silnie oddziałuje na decyzje zakupowe: 45% konsumentów zwraca uwagę na oznaczenia podczas zakupów, a 61% wybiera produkty z literami A lub B. Problem w tym, że nie zawsze przekłada się to na wybór rzeczywiście wartościowej żywności.

Produkty naturalne, jak oliwa czy łosoś, bywają oceniane niżej niż wysoko przetworzone paluszki rybne. Konsumenci, nieświadomi ograniczeń systemu, rezygnują z wartościowych produktów, bazując wyłącznie na kolorystycznym oznaczeniu.

Brak działań instytucji mimo rosnących ostrzeżeń

Pomimo wielu krytycznych opinii naukowców i organizacji pacjentów, publiczne instytucje w Polsce nie podjęły zdecydowanych kroków wobec Nutri-Score. W 2023 roku Rada Organizacji Pacjentów oraz Polskie Towarzystwa Dietetyczne i Medyczne apelowały o ograniczenie stosowania systemu.

Ministerstwo Zdrowia nadal czeka na rozstrzygnięcia na poziomie Komisji Europejskiej, mimo że proces ten się przedłuża. Jedynie Ministerstwo Rolnictwa oficjalnie sprzeciwiło się Nutri-Score w trosce o polskich producentów żywności.

Co może zrobić konsument? Skarga na Nutri-Score

Każdy konsument, który czuje się wprowadzony w błąd przez Nutri-Score, ma prawo złożyć skargę do UOKiK, GIS lub Ministerstwa Zdrowia. Skarga musi być podpisana i zawierać dane kontaktowe. Szczegółowe instrukcje znajdują się na stronie www.nutriscore-fakty.pl.

To ważne narzędzie obywatelskiego nacisku, aby zwrócić uwagę instytucji na realne problemy wynikające z funkcjonowania systemu Nutri-Score w Polsce.

Podsumowanie: Nutri-Score – system znakowania żywności 

System miał pomagać w wyborze zdrowszych produktów, ale w Polsce budzi coraz większe kontrowersje. Nutri-Score wprowadza w błąd klientów, wpływa na decyzje zakupowe i nie jest formalnie uregulowany. Uproszczona skala ocen często faworyzuje produkty przetworzone kosztem tych naturalnych.

Brak wiedzy na temat zasad działania systemu sprawia, że konsumenci podejmują decyzje w oparciu o sugestywne oznaczenia, a nie realną wartość odżywczą. Coraz więcej ekspertów apeluje o interwencję instytucji publicznych i wstrzymanie jego stosowania.
Agnieszka Krzemińska